Od jakiegoś czasu na Forum Solaris VII mieliśmy okazję poznać kilku graczy z klubu WarZag w którym znalazła się grupa osób zainteresowanych Full Thrustem. Jak rzut beretem okazało się że klub mam niemal pod nosem a nic o nim nie wiedziałem. Ironia losu, wszak wiadomo że najciemniej pod latarnią :) . Chcąc przede wszystkim poznać wszystkich zainteresowanych postanowiłem umówić się i zorganizować jednodniowe manewry podczas których chętnie udzielałem odpowiedzi na wszelkie pytania. Zainteresowanym również do wzięcia udziału w rozgrywce był Kingbrucelee który przyjechał do Dąbrowy Górniczej aż z Raciborza. Na miejscu mieliśmy okazję poznać 3 nowych, świeżo upieczonych dowódców flot.
W celu wytłumaczenia podstawowych i sprostowania niektórych innych zasad pierwszym scenariuszem który rozegraliśmy był scenariusz wprowadzający na zasadach Full Thrust Light. Chodziło głównie o przedstawienie sekwencji tur i pokazaniu z jakich faz się składa oraz wytłumaczeniu zasad rozpisywania rozkazów, poruszania się, ostrzału i nanoszenia uszkodzeń na schematy okrętów.
Po wykonaniu kilku tur nie rozgrywaliśmy scenariusza do końca. Miał to być tylko krótki, szybki ale bardzo wartościowy pod względem edukacyjnym i merytorycznym wstęp do tego co tygryski lubią najbardziej czyli do pełnych zasad Full Thrust.
Drugim rozegranym scenariuszem był scenariusz z polskiego wydania podręcznika Full Thrust: Atak na Konwój 990. To klasyczna bitwa o konwój w której celem obrońcy jest obrona konwoju przed drugim, atakującym go graczem. W scenariuszu biorą udział dwie zwaśnione ze sobą strony: Europejska Wspólnota Solarna której zadaniem jest obrona konwoju oraz Nowa Konfederacja Angielska będąca agresorem. Kingbrucelee postanowił być obrońcą tak więc mi przypadłą rola agresora.
Zgrupowanie EWS składało się z 3 Ciężkich Frachtowców pod eskortą dwóch Niszczycieli Warszawa i Krążownika Eskortowego klasy Pekin. Zgrupowanie NKA pod moim dowództwem składało się natomiast z Ciężkiego Krążownika klasy Vandenburg T w konfiguracji uzbrojonej w dwie torpedy plazmowe kosztem baterii energetycznej i mocniejszego napędu oraz dwa Niszczyciele klasy Tallahachie.
Drugi scenariusz zakończył się remisem ogłoszonym na podstawie warunków zwycięstwa scenariusza a mianowicie:
- Zwycięstwo EWS to bezpieczne wyprowadzenie z pola walki co najmniej dwóch frachtowców.
- Zwycięstwo NKA to zniszczenie co najmniej dwóch frachtowców oraz nie poniesienie zbyt poważnych strat czyli nie utracenie przy tym dwóch własnych okrętów.
- W przypadku utracenia dwóch okrętów przez NKA gra miała zakończyć się remisem nawet po zrealizowaniu celu głównego NKA czyli zniszczeniu 2 frachtowców.
W ogniu walki udało mi się zniszczyć 1 niszczyciel EWS salwą z mojego krążownika oraz 2 ciężkie frachtowce. Niestety kruchość lekkich jednostek stała się faktem bolesnym gdyż straciłem 2 niszczyciele przez co gra zakończyła się właśnie remisem. Niemniej stwierdzam że jest to scenariusz bardzo prosty, przyjemny i przede wszystkim szybki.
Ostatnim rozegranym w dniu manewrów przeze mnie scenariuszem był klasyczny bój spotkaniowy pomiędzy jednostkami FSE który był kwintesencją tego wszystkiego co w Full Thrust najlepsze czyli z udziałem myśliwców, rakiet itp.
Każda ze stron posiadała rozpiski na1200 pkt. W mojej flocie uwzględniłem zatem:- Lekki Lotniskowiec Bologna + 2 skrzydła myśliwców przechwytujących + 2 skrzydła myśliwców szturmowych
- Krążownik Eskortowy klasy Colbert
- 2 x Ciężki Niszczyciel klasy Trieste
- Scout ship klasy Mistral
Flota Kingbrucelee skłądała się z :
- Superdreadnoughta klasy Foch + 3 skrzydła myśliwców przechwytujących
- 2 x Ciężki Niszczyciel klasy Trieste w konfiguracji z jedną salwą rakiet dalekiego zasięgu
Konfiguracje obu flot trochę się różniły jednak górą tym razem był Kingbrucelee który swoim Superdreadnoughtem przegonił mój lotniskowiec. Miałem zdecydowanie pecha jeśli chodzi o walkę myśliwską. Jedna eskadra interceptorów Kinga niemal zdmuchnęła moje dwie co spowodowało że w przestworzach dominował King i moje myśliwce szturmowe na nic się później nie zdały, natomiast interceptory Kinga skutecznie broniły jego Superdreadnoughta prze moimi rakietami.
Najciekawszym momentem był bliski bój spotkaniowy w którym Bologna została namierzona przez 5 salw rakiet które na szczęście dzięki krążownikowi eskortowemu nie wypatroszyły jej one za bardzo niszcząc połowę punktów integralności kadłuba. Na szczęście udało mi się przejść testy uszkodzeń i wiedziałem że w dalszej walce nie mam szans na wygraną tak więc dodałem gazu i wyleciałem poza stół tracąc w tej walce jeden niszczyciel i większość myśliwców.
Podsumowując manewry były bardzo udane i przede wszystkim ciesze się że w okolicy pojawiła się grupa osób zainteresowanych tym systemem. Wreszcie jest jakaś nadzieja na rozegranie kampanii w której każdy okręt będzie miał jeszcze większe znaczenie niż w zwykłych scenariuszach. Mam nadzieję że teraz jedyną przeszkodą stojącą na drodze do owocnej rozgrywki będzie tylko i wyłącznie czas. Jeszcze raz dzięki wielkie za grę !
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz