piątek, 16 sierpnia 2013

AAR - ESU vs UNSC

Druga z przeprowadzonych podczas wakacyjnego spotkania gier była "klasyczną wybijanką", walką do ostatniego okrętu, bez żadnych szczególnych zasad specjalnych aby nie komplikować rozgrywki. Wszystko po to aby w szybki i prosty sposób wykorzystać pozostały czas. Limit punktowy to standardowo 1500 pkt, rodzaj ruchu - standardowo kino.  
Po porażce jako obrońca konwoju przyznam że chciałem się zrewanżować stąd tym razem na drodze wyboru znów postanowiłem zagrać UNSC. Grzesiek natomiast wybrał ESU chcąc przetestować kolejną flotę. Nie zastanawiałem się długo nad rozpiską. Chciałem jak najszybciej pozamiatać wszystko na stole, niczym grupa uderzeniowa sił specjalnych, stąd wybrałem jednostki które uzbrojone były w torpedy AMT :
- BB Luna (wariant z 6 torpedami AMT)
- BC Point
- CVE Comet (2 skrzydła interceptorów)
- 3x Warrior CT

Grzesiek natomiast tym razem zdecydowanie postawił na lotnictwo wystawiając :
- CVA Konstantin (3 skrzydła intereptorów, 2 ciężkie skrzydła, 1 skrzydło standardowych)
- BC Manchuria
- CE Beijing/E

Specjalnie do swojej floty wziąłem aż 3 korwety, gdyż te małe statki wyposażone każda w 2 torpedy z AMT są tak śmiertelnie groźne, że potrafią w skumulowanej salwie zmienić nie jeden okręt liniowy w kulę ognia. Ich celem było zwrócenie uwagi okrętów ESU tak aby mogły się do nich bliżej dostać własne jednostki stanowiące trzon floty. W przypadku zignorowania zemściłoby się to w postaci odpalenia torped AMT, czyli wygląda to mniej więcej tak : strzelaj do mnie bo jak nie to wbiję ci nóż w plecy :)

Już od pierwszej rundy oboje zdecydowaliśmy że chcemy aby ta gra była szybka, dynamiczna i krótka, stąd ile tylko fabryka dała rozpędzaliśmy nasze jednostki, wypuściliśmy myśliwce i przygotowywaliśmy się na nadchodzące starcie. Na lewym skrzydle umieściłem samotną korwetę która miała zajść przeciwnika od flanki. W samym centrum linię trzymała Luna wspierana przez lotniskowiec eskortowy. Na prawym skrzydle do walki zaś parł krążownik liniowy Point w obstawie dwóch pozostałych korwet. Obie floty zbliżały się i pozostało mi tylko czekać jednostkami uzbrojonymi w torpedy AMT na dogodny moment do ich wystrzelenia. Eskadry interceptorów czekały w gotowości na rozkaz przechwycenia zbliżających się myśliwców ESU. Miały one za wszelką cenę nie dopuścić ich do okrętów liniowych. Nie wiedziałem co obierze za swój pierwszy cel Grzesiek, jednak po cichu liczyłem że będą to korwety.
Nim doszło do poważnej wymiany na środku między obiema flotami rozgorzała walka myśliwska. Nie zależało mi na walce myśliwskiej z interceptorami ESU gdyż nie mogą one atakować okrętów, tak więc moim celem było strącenie jak największej liczby myśliwców pozostałych typów, dlatego rozkazałem związać się walką z ciężkimi myśliwcami. Oczywiście do walki przyłączyły się pozostałe skrzydła i stosunek sił wynosił 1:3 jednak założony cel został zrealizowany : wyeliminowałem z gry prawie dwie całe eskadry ciężkich myśliwców, tracąc wszystkie własne. Zgodnie z oczekiwaniami pierwsze salwy okrętowe skierowane zostały na korwety Warrior. W ciągu dwóch tur straciłem wszystkie, jednak wówczas przyszedł czas aby do gry włączył się mój pancernik. Wystrzeliłem wszystkie torpedy : 5 w kierunku lotniskowca i krążownika oraz 1 w kierunku Beijinga. Obie floty niemal skoczyły sobie do gardeł zbliżając się na odległość mniejszą niż 10 cali, stąd byłą to już walka na bliskiej odległości. Grzesiek wysłała swoje myśliwce aby spróbowały zestrzelić torpedy, jednak bezskutecznie co w efekcie skutkowało ich zdjęciem ze stołu gdyż wszystko w promieniu 3 cali od wybuchu torped znika w ogniu eksplozji. Około 12 kostek k6 obrażeń zmiotło z powierzchni Manchurię i niemal zniszczyło 3/4 kratek kadłuba Konstantina, natomiast samotna torpeda wystrzelona przeciwko Beijingowi zadająca 3 x k6 obrażeń zdołała go trochę uszkodzić.
Było to bardzo mocne wejście wykonane przez okręty UNSC a konkretnie Lunę. Dalsza część walki to już wymiana ognia między bateriami energetycznymi, graserami oraz torpedami plazmowymi (nikt nie posiadał już żadnych rakiet, torped czy lotnictwa). Konstantin to jeden z okrętów ESU który wyposażony został w tarcze energetyczne poziomu 2, stąd bardzo ciężko jest się przez nie przebić, jednak mój krążownik liniowy dokonał rzeczy niesłychanej. Podczas rzutu dla graserów udało mu się wyrzucić same 6 co skutkowało niesamowitym trafieniem oraz przerzutem. Rzadko kiedy trafiają mi się takie rzuty w rezultacie Konstantin stracił kolejne punkty integralności kadłuba i wykonywał kolejny test uszkodzeń podczas których awarii uległy silniki. Taki okręt którego ciąg wynosi zaledwie 2 punkty po uszkodzeniu silników nie może już praktycznie skręcać, jego tor lotu jest do przewidzenia, przez co łatwo było go znów uzyskać w dogodnej pozycji do strzału dl mojego pancernika. Szybko ze stołu podczas walki zniknął również Beijing. Uszkodzony krążownik eskortowy nie stanowił problemu dla moich okrętów. UNSC w tej grze zdecydowanie zdominowało obszar walki. Samotny lotniskowiec, ciężko uszkodzony i ledwo się trzymający nie był w stanie pokonać moich pozostałych okrętów, mając je ciągle na ogonie.

Ogólnie rzecz biorąc udało mi się zrewanżować za przegraną w poprzedniej grze, czyli w całych wakacyjnych manewrach jest remis. Grając UNSC przeciwko ESU był to kolejny dla mnie test tej nacji w starciu z innymi, przeciwko którym jeszcze tą flotą nie grałem. Przyznam że znacznie częściej zdarza mi się grać zarówno na turniejach jak i normalnie jako FSE, stąd muszę nadrobić te zaległości. Oczywiście mowa tutaj w kontekście flot które posiadam i którymi gram. Wszystkimi które występują w grze jeszcze nie grałem, zwłaszcza flotami obcych. Na kolejne manewry postaram się przygotować coś ciekawego. Co to będzie jeszcze sam do końca nie wiem, ale od czego ma się kreatywność, motywację i chęć aby znów zmierzyć się na bitewnym stole jako dowódca floty. Moja głowa jest pełna pomysłów, szkoda tylko że wakacje się kończą ;P







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz