W ostatnim czasie podczas wielu godzin spędzonych w podróży zabrałem się w końcu do długo oczekiwanego rozpoczęci swej przygody z serią książek z cyklu Honor Harrington Davida Webera. Cała seria to ponad 15 książek nie licząc innych serii również związanych z tym konkretnym uniwersum stworzonym przez autora.
PS: Dla osób które nie czytały książki chciałbym dodać że zawartą w dalszej części postu treść można by nieco potraktować jak spoiler, stąd do lektury zapraszam przede wszystkim tych którym to nie przeszkadza ;)
Na sam cykl trafiłem przez przypadek dzięki znajomemu który miał bardzo ładnie pomalowane pasy startowe lotniskowców klasy Ark Royal z gry Full Thrust, należące do Nowej Konfederacji Angielskiej. Konkretnie chodziło mi o symbol lwa - mantykory, czyli symbolu jak się potem okazało Royal Manticoran Navy, dzięki czemu wiem teraz dlaczego Siwus gra przeważnie tylko NAC.
Zgodnie z chronologią na pierwszy ogień poszła "Placówka Basilisk", czyli pierwsza część całego cyklu. To tutaj poznajemy postać młodej lecz niezwykle uzdolnionej Komandor Honor Stephanie Harrington która obejmuje swoje pierwsze dowództwo nad lekkim i wysłużonym już krążownikiem HMS Fearless, który dodatkowo stał się obiektem eksperymentu nowej, lecz mało skutecznej w większości przypadków w warunkach bojowych broni zwanej lancą grawitacyjną.
Dzięki jednak niezwykłym zdolnością jako dowódca okrętu podczas dorocznych manewrów RMN Harrington udaje się w pierwszym starciu wyłączyć z walki liniowy okręt dowodzenia przeciwnika przez co w następnych starciach okręt Honor stawał się priorytetowym obiektem do odstrzału w ramach zemsty. Manewry kończą się porażką Honor i HMS Fearless oraz dramatycznym spadkiem morale załogi, gdyż okręt wraz z całą załogą zostaje przeniesiony do systemu Basilisk – kontrolowanego przez Królestwo Manticore systemu na drugim końcu wormhole'a.
Wszyscy dobrze wiedzą że dowództwo traktuje placówkę Basilisk jako miejsce „zsyłki” nielubianych i najgorszych oficerów RMN. To tu Honor musi poradzić sobie z szeregiem problemów i wyzwań, przede wszystkim z powierzonymi jej przez Pawła Younga niemal niewykonalnymi dla jednego okrętu rozkazami. Dodatkowo niskie zaufaniem załogi do swojej osoby nie pomagały jej w tym. W systemie panowała również niechęć władz Basilisk do Królewskiej Marynarki, kwitnący przemyt oraz konflikt z lokalnym, inteligentnym gatunkiem. Na dodatek w całą akcję wplątana jest również wrogo nastawiona do Królestwa Ludowa Republika Haven która ostrzy sobie zęby by tylko zdobyć poprzez podstęp ten cenny i niedoceniony system będący ważnym węzłem komunikacji i handlu w okolicy.
Pierwsza część jest bardzo dobrym wstępem by poznać lepiej postać Honor Harrington. Ukazuje ją jako osobę honorową, która zna, jako kapitan okrętu, poczucie obowiązku wobec Królestwa. Widać po niej jak dużo pracy wkłada we wszystko czym tylko się zajmie i jak dobrze wykonuje swoją pracę oraz to że lepiej z nią nie zadzierać. To dzięki Honor udało się ochronić system Basilisk przed zagarnięciem go przez Ludową Republikę Haven.
Dzięki tej książce miałem też po raz pierwszy kontakt z twórczością Davida Webera i muszę przyznać że nie wiem jak długo mi to zajmie gdyż nie czytam zbyt wiele książek, a jak już czytam to przeważnie są do tz "biblie" z różnych gałęzi informatyki, ale na pewno postaram się przeczytać cały cykl i polecam go wszystkim miłośnikom opery kosmicznej, gdyż sposób w jaki autor opisuje wszystkie wydarzenia, całą akcję na prawdę działa na wyobraźnię i nie pozwala odciągnąć wzroku od lektury.
No proszę, a jeszcze jakiś czas temu pamiętam, że byłeś bardzo antyhonorkowy :D
OdpowiedzUsuńJeśli dobrze myślę o co Ci chodzi to tak, nadal jestem wyznawcą w Full Thrust kina a nie wektora, ale nie ma problemu dla mnie bym grał również na wektorze :)
OdpowiedzUsuńNie, nie o to mi chodziło. Swego czasu na Pyrkonie miałeś mało entuzjastyczne zdanie o Honorce, stąd moje zdziwienie.
Usuń