- 2 x DD - 2 x FH - 3 x CT
Dodatkowym wzmocnieniem jest uzupełnienie zgrupowania o - 1 x CVE .
Teraz może napiszę coś krótko a raczej przypomnę odnośnie samej floty francuzów. Ich flota jest bardzo zwrotna i mobilna. Trudno jest ją wymanewrować, na prawdę to nie lada sztuka. Główne uzbrojenie stanowią rakiety, rakiety i jeszcze raz rakiety, które potrafią zadać poważne uszkodzenia. Baterie energetyczne stoją na drugim planie. Wraz ze wsparciem myśliwców doktryna taka stanowi bardzo zgraną parę. Okręty La'Astromarine są bardzo duże. Ich kadłuby należą do jednych z największych. Dla przykładu lotniskowiec klasy Jeanne D'Arc. Francuskie okręty nie posiadają pancerza, jako system defensywny wykorzystują średniej mocy osłony czyli ekrany pierwszego poziomu, przeważnie na większych jednostkach.
Czasami niektórzy mogą zadać sobie pytanie dlaczego mój wybór pierwszych figurek do FT padł akurat na FSE a nie na UNSC skoro do tej floty mam nawet scrap project ? Z jednej strony był to pewien zbieg okoliczności. GZG miało chwilowy (dość długa ta chwila) brak w sprzedaży modeli dla UNSC spowodowany wyrabianiem nowych form do odlewów. Najwyraźniej stare się zużyły po dużej liczbie zamówień bądź po prostu, zużyły się i tyle. Nawiasem mówiąc taki sam problem tyczył się IJSN.
Długo czekałem na powrót na sklepowe półki UNSC jednak się nie doczekałem. Postanowiłem przed Pyrkonem złożyć zamówienie (podziękowanie dla Borsuka) i na konwencie odebrać figurki, co też uczyniłem. Flota FSE bardzo podoba mi się wizualnie. Ich okręty są po prostu pięknie wykonane. W porównaniu do ESU czy NAC nie schodzą z pierwszego miejsca podium. Na początku zastanawiałem się jeszcze nad dwoma paczkami FT Intro czyli FSE i NSL by mieć dwie małe floty do gry jednak ostatecznie wybór padł na starter.
Przechodząc do przebiegu procesu malowania postaram się opisać krok po kroku wykonywane przeze mnie czynności. Na początek cóż można powiedzieć o samych modelach. Wykonane są bardzo solidnie. Zdarzają się nadlewki i linie łączeń które po drobnych zabiegach przy pomocy nożyka i pilnika znikają bezpowrotnie. Ilość detali i szczegółów jest ogromna,zaskoczyło to nawet mnie. Na początku zacząłem sobie wyobrażać ile czasu zajmie mi pomalowanie samego takiego startera z taką ilością detali. Jednak nie należy za bardzo się głowić, wszystko wyjdzie w praktyce.Po drobnych oględzinach i umocowaniu na podstawkach przy pomocy cyjanoakrylu nie pozostało nic tylko nałożyć podkład. Do tego celu użyłem Army Paintera primer uniform grey.
Starałem się zabezpieczyć trzpienie przed podkładem dzięki taśmie malarskiej
Całość wyszła bardzo przyzwoicie, na pierwszy rzut oka modele wyglądały jak z plastiku do póki ktoś ich nie podniósł i nie uświadomił sobie ich wagi. Osobiście jestem bardzo zadowolony z tego podkładu. Pora na malowanie. Na pierwszy rzut poszły lekkie jednostki, od korwet po lekkie krążowniki :
Daphne class Corvette (CT)
Lemnos class Frigate (FF)
Thetis class Destroyer (DD)
Ardennes class Light Cruiser (CL)
Pierwsze wrażenie było jak najbardziej pozytywne. Mordian Blue w połączeniu z washem Badab Black spełnił moje oczekiwanie przyciemniając trochę jednostki i nadając im taki klimatyczny kosmiczny odcień. Bardzo fajnie na jednostkach FSE można zaznaczyć malując gdzie jest mostek dowodzenia jednostki. Liczne detale pomalowane ciemnym żółtym bardzo fajnie komponują się z całością. Następnym krokiem w malowaniu były krążowniki :
Colbert class Escort Cruiser (CE)
Tourville class Heavy Cruiser (CH)
Colbert class Escort Cruiser (CE) Tourville class Heavy Cruiser (CH)
Im dalej tym coraz ładniej to wszystko wygląda. I wbrew pozorom im większy okręt tym wcale nie maluje się go dłużej. Odniosłem nawet takie wrażenie że więcej czasu zajęły mi jednostki lekkie ze względu na bardzo małe i trudno malowalne detale, bo należy uważać aby ich nie zalać, niż okręty od krążowników wzwyż. Na sam koniec zostawiłem sobie trzon główny mojej trzeciej grupy bojowej FSE :
Duquesne class Battlecruiser (BC)
Centauro class Escort Carrier (CVE)
Da Silva class Battleship (BB)
Podsumowując cały proces, jest to mój debiut malarski z udziałem metalowych modeli a już tym bardziej modeli do Full Thrusta. Jak na pierwszy raz nawet sam z siebie jestem zadowolony bo teraz okręty te wreszcie godnie reprezentują FSE. Przede wszystkim jestem też zadowolony z doboru i sposobu w jaki połączyły się użyte kolory. Jest to właśnie to czego oczekiwałem, co chciałem osiągnąć, czyli kolorystycznie zbliżone to barw FSE. Mogę jednoznacznie stwierdzić że od dziś 3rd FSE Battlegroup czeka w gotowości. Mam nadzieję że wkrótce umieszczę trochę fotek z walki, muszę tylko znaleźć przeciwnika.
Tymczasem jeszcze na koniec kilka zdjęć :
Bardzo ładny efekt, chyba się zapatrzyłeś na Skyową UNSC ;)
OdpowiedzUsuńWyślij mi na mail swoje fotki, to jest właśnie to, czego potrzebujemy do bazy modeli GZG :)
Bardzo ladne malowanie, we flafie gry stoi ze na okretach FSE jest zasada nie mieszania narodowosci zalog. Mozna wiec z powodzeniem na ktoryms z paneli kadluba namalowac barwy flag np. Wloch lub Hiszpanii tudziez Francji. Wg dodaje klimatu.
OdpowiedzUsuńWow :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie bardzo ładne malowanie, podobają mi się kolory :)